3 sierpnia 2014

Nowa Wola Badwater

      Sobota, 2 sierpień. Prawdopodobnie najgorętszy dzień w roku, temperatura w cieniu 34 stopnie.Statystyczny Kowalski w taki upał chłodzi się nad wodą, szuka cienia w parku lub po prostu leży w domu i korzysta z dobrodziejstwa klimatyzacji. Wysokie temperatury nie są jednak straszne dla biegowej braci.




       W Nowej Woli koło Michałowa biegacze postanowili wspomóc lokalne hospicjum. Oddając hektolitry potu 113 biegaczy wzięło udział w zawodach rozgrywanych na trzech dystansach:
  • bieg rodzinny i integracyjny - 1,7km 
  • dla przyszłych twardzieli - 7,1km
  • dla prawdziwych twardzieli - 17km
      Moim zdaniem przy takiej aurze pogodowej osoby, rywalizujące na 1,7 km i 7,1km również zasługują na miano twardzieli. Osobiście jestem anty fanem wysiłku fizycznego w takim skwarze. Uznałem więc, że to dobry moment aby zadebiutować w roli wolontariusza. Do mojego pomysłu przekonałem jeszcze dwie osoby : Anię i Adama.
zaangażowany wolontariusz

       W biurze zawodów zjawiliśmy się 1,5 h przed starem. Przydzielono nas do punktu z wodą gdzie oprócz podawania wody pełniliśmy z Adamem rolę 'sędziów'. Sprawdzaliśmy czy nikt nie skraca trasy :)  Ania natomiast robiła zdjęcia. Parę minut po 11 na punkcie zaczęli meldować się biegacze z dystanus 7,1 km. Widać było, że pogoda daje im w kość. Woda znikała jak oszalała. Nie było jednak czasu na piknik, szybka nawrotka i do mety.  Na tym dystansie bieg ukończyły 32 osoby. Zwyciężył Stefanowski Piotr z czasem 30:57. Brawo!





Nie upłynęło dużo czasu gdy dotarł do nas pierwszy zawodnik z biegu na 17km - Godlewski Andrzej z klubu biegowego KS Łomżanie. Jak się później okazało nie oddał zycięstwa aż do mety. Czas na finiszu 01:14:59. Nie wiem jak się czuł ale na naszym punkcie (około 10 km trasy)  wyglądało na to, że biegnie na luzie i z zapasem sił. Szacun!



 Kolejni zawodnicy nie wyglądali już tak świeżo. Miałem wrażenie, że niektórzy mają za moment się rozpuścić :) Ja pociłem się  nalewając wodę, a stałem  w delikatnym cieniu.... Na tym dystansie bieg ukończyło 59 osób.



Najliczniej reprezentowanym klubem był oczywiście Pędziwiatr Białystok, którego padły łupem dwa miejsca na pudle. Supiński Adam i Żamojtuk Dawid przekroczyli linię mety z identycznym czasem 1:17:22. Gratulacje.







       Rywalizacja sporotwa nie była jednak w tym dniu najważniejsza. Główny cel, dla którego się tu zebraliśmy to zbiurka pieniędzy na Hospicium p.w. Proroka Eliasza w Nowej Woli. Placówka ta nie ma kotraktu z NFZ ($%^#$%&) i utrzymuje się tylko z datków. Pomocą objęci są nieuleczalnie chorzy. Miejmy nadzieję, że to nie ostatnia zbiórka w takiej formie bo jestem pewien, że biegacze chętnie wyleją tu kolejne litry potu.


       Co do samego wolontariatu, to zachęcam wszystkich biegaczy. Warto zobaczyć jak bieg wygląda z drugiej strony. Postanowiłem, że co jakiś czas będę uczestniczył w biegach w taki sposób. Podanie kubka z wodą może dać równie dużo frajdy co wbiegnięcie na metę. Do zoba na trasie. Pjona.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz